SZKOŁA PODSTAWOWA ZAMARTE
  Legendy ,wiersze
 
PIOTR   LEŚNIEWSKI
"KLĄTWA  CZARNEJ  GÓRY"

D
ĄBRÓWKA 2003

         Po zachodzie słońca, gdy wiatr wzmaga swą siłę, pochylając słabe konary drzew ku ziemi, las na Czarnej Górze staje się groźny i odrażający. Ptaki uciekają do gniazd. Zwierzęta prowadzące nocny tryb życia szykują się do polowania. Następna ofiara znajdzie się w paszczy wilka, rozszarpującego młoda sarenkę. Liście i gałęzie poruszając się we wszystkie strony sprawiają, że cisza, która gościła tu za dnia, musi ustąpić miejsca odgłosom , sprawiającym mrowienie, drżenie rąk i przyspieszone bicie serca. Taki jest las nocą. I nawet srebrzyste gwiazdy na niebie, nawet blask rogalika - księżyca nie potrafią uspokoić tej szarej, ponurej i posępnej nocy na Czarnej Górze. W swoim majestacie bywa ona czasami groźna i nieprzejednana, choć legendy mówią, że można tam znaleźć czarne kamienie szczęścia.

         Było tak do czasu, gdy skrzaty z tego lasu wiodły spokojny – niczym nie zakłócony tryb życia. Rozdawały tylko czarne kamyki i pomagały pracowitym mieszkańcom Dąbrówki w ich codziennym życiu. Jednak pewnego razu pojawił się w dolinie, niedaleko czarnego wzniesienia przybysz z drugiego krańca lechickiej krainy. Był bardzo pewny siebie, czasami zarozumiały i butny. Nie szanował ludzi starszych, słabszych i potrzebujących pomocy. Myślał tylko               o własnej skrzyni, w której przechowywał doczesne bogactwa: złoto, perły, bursztyny i inne kosztowności. Osiadł ów nieznajomy przy lesie i rozmyślał jakby tu szybko się wzbogacić i uciec tam, gdzie nikt go nie zna. Kiedyś słyszał, że na Czarnej Górze mieszkają skrzaty, które wręczają kamienie szczęścia. Wymyślił sobie, iż podstępem też można się wzbogacić i nieźle prowadzić dalej swój żywot. Poszedł więc razu onego do lasu, w okolice szczytu i przysiadł              w oczekiwaniu na małe stworki. Rozmyślając o przyszłym bogactwie zauważył zbliżającego się skrzata z długą brodą. Sam podszedł do niego i zaczął zachwalać swoją osobę. Mówił o pracowitości, miłości do bliźniego, pomocy chorym itp. Przedstawił siebie w jak najlepszym świetle, aby przekonać skrzata o swojej uczciwości i godnych zamiarach. Skrzaty z natury są dobre i mają zaufanie do ludzi, dlatego napotkany ludzik szybko wręczył nieznajomemu czarny kamień , życząc przy okazji szczęścia i wszelkiej obfitości. I o to chodziło ! Pomyślał nieznajomy oddalając się szybko w kierunku doliny.

         Udał się do swojej zagrody i zaczął realizować plan. Otóż rozłupał on czarny kamień i udał się do miasta. Tam przebywając w oberżach i wiejskich zajazdach sprzedawał kamyczki, jako cudowne lekarstwa na wszelkie choroby. Otrzymane pieniądze chował do skrzyni i w ten sposób nieuczciwie wzbogacał się. Jeszcze kilkakrotnie udawał się na Czarną Górę , aby wyłudzić od skrzatów czarne kamienie, które później sprzedawał.

W końcu skrzaty wykryły podstęp nieuczciwego chłopa. Postanowiły go ukarać za brak przyzwoitości i uczciwości, za to, że bardziej ukochał pieniądze od ludzi.

         Gdy nieznajomy kolejny raz udał się do lasu, aby wyłudzić kamienie, skrzaty przygotowały zasadzkę. Wpadł niezdara do dołu, przykrytego mchem                  i nijak nie mógł się stamtąd wydostać. Krzyczał, płakał i prosił. Mieszkańcy lasu nie reagowali . Nadeszła noc a on już zrezygnowany siedział w dole i oczekiwał pomocy. Nagle nad dziurą pojawiło się stado wilków, które swymi odgłosami sprawiło, że więzień oblał się potem i wył razem z nimi. Oczywiście ze strachu. Gdy wilki stwierdziły, że powietrze w tym miejscu jest nieco zepsute oddaliły się w las. Nad głową uwięzionego zatrzepotały skrzydła sowy, a jej odgłosy wtuliły głowę chłopa między ręce i nogi. Poczuł, że nogi trzęsą się niczym kożuch na młodej owcy. Znienacka na głowę jegomościa opadły szyszki, wiszące na wielkiej i dostojnej sośnie. Myślał, że to kamienie ktoś rzuca w jego stronę. Jeszcze tylko zdążył zauważyć wielki łeb tura z rogami i padł bez dechu na dnie zasadzki. Blady i zlany potem leżał bez przytomności do rana, gdy pierwsze promienie słońca uczyniły z groźnego lasu słoneczną i przytulną leśną polanę. Wielce przestraszony już tylko ledwo wydobywał z siebie pojedyncze dźwięki wzywające na ratunek. Wtem nad dołem pojawiła się kompanija skrzatów. Spuścili oni do dołu długą żerdź, po której chłop wyczołgał się na zewnątrz. Najbardziej dostojny skrzat przemówił tymi słowy: „ Więc doznałeś na własnej skórze, czym jest chciwość i nieuczciwość. Od dzisiaj,j kto będzie chciał w sposób nieuczciwy wzbogacić się lub zamiast pracy – cwaniactwem dojść do fortuny będzie przeklęty. Wtedy las, a nasz dom będzie dla niego miejscem męczarni i tortur. Noc na Czarnej Górze przypomni mu o tym , co              w życiu jest najważniejsze. Klątwę rzucamy i nie cofniemy, póki ostatni gość             w naszym lesie nie uszanuje roślin, zwierząt i drugiego człowieka”. 

         Jak było postanowione , tak się stało. Chłop czem prędzej uciekał                       z Dąbrówki i ponoć nigdy więcej nikogo nie oszukał. Ze strachu, który był jego udziałem rozdał wszystkie bogactwa, a sobie zostawił tylko jeden kamyk , który przez długie lata przynosił mu szczęście i radość z posiadania rodziny , dzieci             i ich wzajemnej miłości. A dzisiejszy las nocą nadal budzi lęk i strach, bo skrzaty rzuconą klątwę przestrzegają i odstraszają tym kłusowników oraz innych szkodników buszujących po ich zielonym królestwie. Po krainie ukrytej wśród mchów i paproci, która słynie z produkcji nadal poszukiwanych kamyków szczęścia.


 
PIOTR   LEŚNIEWSKI
 

LEGENDA
O  CZARNEJ  GÓRZE

                                                     
                                                                                                                                                          
HISTORIA

              Dzieje i powstanie Dąbrówki ściśle łączą się z jej przynależnością do słowiańskich plemion ( szczepów ) pomorskich. Pomorzanie zamieszkiwali północną część kraju z dostępem do Morza Bałtyckiego .

             Pierwsze zapiski wymieniają władców z rodu Piastów, którzy scalając poszczególne szczepy, tworzą zręby państwa.  Piękna nazwa Dąbrówka                    z pewnością swój rodowód wzięła od otaczających ją w przeszłości lasów. Już od niepamiętnych czasów obszar Pomorza Gdańskiego porastała wielka puszcza z niezliczoną liczbą rzek, jezior i bagien. Rosłe dęby tworzyły dąbrowy (zdrobniale: dąbrówki-małe dąbrowy).

             Można założyć, iż na terenach Dąbrówki mogły powstać pojedyncze domostwa. Ludzie tam mieszkający karczowali naokoło las i uprawiali w ten sposób swoje poletka.

             Zanim pojawiła się dzisiejsza nazwa miejscowości, w roku 1275 książę pomorski Mszczuj II (Mestwin) darował zakonowi Augustianów ziemię zwaną Louissowa Dubrawa i Louissewa Dambrowa. Granicę posiadłości tego zakonu miał wyznaczać Myśliboj Malowy- pierwszy znany z imienia mieszkaniec Chojnic

             W roku 1282 Mszczuj II zawarł w Kępnie (Wielkopolska) układ                 z Księciem Przemysławem II na mocy, którego Pomorze Gdańskie a wraz z nim Dąbrówka (Louissewa Dambrowa) znalazły się w łonie Królestwa Polskiego. Augustianie otrzymane ziemie wnieśli jako wiano cystersom oliwskim, łącząc się z nimi na początku XIV wieku (1306r).Kolejną nazwę miejscowości jako Dambrow odczytać można pod datą 1356 r. W 1356 r. nazwa ulega zmianie na Dambrowa, a w 1400 r,Damerow. Pruska nazwa Dąbrówki to Damerau. Na kartach historii od 1275 roku pojawia się miejscowość Dąbrówka

Najwyższym wzniesieniem Dąbrówki                      i województwa kujawsko- pomorskiego jest Czarna Góra wznosząca się 189 m. n. p. m


                                                                                                                                                            
 

       Dawno, dawno temu, gdy kraj nasz                           w większości porośnięty był lasami, a jego mieszkańcy budowali chaty z drewna i w prymitywny sposób uprawiali ziemię zjawił się w naszych stronach wędrowiec. Miał on siwą brodę, odziany był                       w podróżny płaszcz, a w czasie wędrówki podpierał się kijem rzeźbionym u nasady. Przez ramię przewieszoną miał torbę, w której przechowywał najcenniejsze dla siebie rzeczy.

       Tułał się ów nieznajomy po kniejach                           i dąbrowach. Z liści dębu robił sobie posłanie, które przy ognisku służyło mu za miejsce odpoczynku. Polował na zwierzynę, zbierał grzyby i jagody, które były jego pożywieniem.

 
 
 
 
 
 

   Wieczorami siadał przy ogniu i długo wpatrywał się w czarny kamień, który był jednym ze skarbów w jego torbie. Ów kamień był talizmanem, który otrzymał od spotkanej przed laty staruszki. Nieznajoma dziękując za pomoc, jedzenie i ciepło poczuła, że przyszedł jej kres ziemskiej wędrówki. Wyciągnęła z kieszeni swojej sukni czarny kamień i dała go nieznajomemu. Rzekła przy tym: -„Weź ten talizman. Pochodzi on z góry, która króluje nad małymi dąbrowami. Dostałam go od leśnych skrzatów, które tam zamieszkują. Obdzielają one dobrych ludzi kamykiem, który chroni przed złymi ludźmi, przed pychą i chciwością. Jest lekiem na ból i zło. Pomimo swojej barwy potrafi rozjaśnić i rozpalić zmęczone oczy i zatroskaną twarz. Weź go, a z nim poczujesz się szczęśliwym człowiekiem. Pamiętaj jednak o tym, by kamień był zawsze przy Tobie, gdyż tylko wtedy posiada swoją tajemną moc – daje szczęście i radość”.

                Po latach wędrowiec postanowił odszukać miejsce, w którym staruszka otrzymała ten tajemniczy kamień. Błąkał się po okolicznych lasach, bagnach                 i kniejach. Gdy zaszedł pośród młode dęby zauważył wzgórze królujące nad okolicą. Zobaczył tedy, jak piękna jest kraina, w której dębowe liście ścielą się jak dywany, a wzgórze swoim majestatem ponad te lasy się unosi. Wędrowiec pospieszył na jego szczyt, gdzie zmęczony usiadł pod dębem. Strudzony wędrówką zasnął pośród szumu liści i igliwia. We śnie ukłonił się przed nim mały skrzat, trzymający w ręku czarny kamień. Z radością na twarzy  i położył obok śpiącego talizman. Siwobrody we śnie uśmiechał się. Skrzat oddalił się, a podróżnik przebudził się ze snu i nijak nie mógł zrozumieć: czy był to sen, czy naprawdę widział skrzata.  Tak zamyślony wstał i ujrzał czarny kamień. Rozglądał się po wzgórzu, zaglądał pod drzewa, ale  żadnego skrzata w pobliżu nie było. Był to kamień, taki sam, jaki dawniej otrzymał od staruszki.

   Pomyślał sobie „ zaiste to Czarna Góra, ale ma           w sobie wiele radości i szczęścia.” Tym bardziej upewnił się o tym, gdyż w tej chwili nad  jego głową zaświeciło słońce, a ptaki ćwierkały jak oszalałe.   

       Pod wieczór wędrowiec zszedł z góry w dolinę              i tam spotkał ludzi, którzy uwijali się w swoim gospodarstwie. Opowiedział im o staruszce, kamieniu            i swoim śnie. Zaproszony w gościnę zostawił gospodarzom otrzymany od skrzata czarny kamień. Od tej pory ludzie Ci  żyli szczęśliwie i radośnie, pracując w polu i wychowując swoje dzieci. Przyroda sprzyjała im w pracy i odpoczynku. Nigdy nie byli oni głodni,              a każdego nieznajomego witali chlebem i solą oraz dobrym słowem. Wieczorami opowiadali zasłyszane od wędrowca bajdy o skrzatach i czarnych kamieniach na górze.

        Z czasem wszyscy mieszkający u podnóża góry dowiedzieli się o właściwościach czarnego kamienia, doznawali jego nadprzyrodzonych mocy. Z nadzieją spoglądali w kierunku góry, która była siedzibą skrzatów. Zbierano tam grzyby, jagody i poziomki. Przed zimą całe rodziny udawały się do lasu, aby zaopatrzyć chatę w drewno, które było jedynym źródłem ciepła. Przy okazji poszukiwano czarnych kamieni. Te ukazywały się tylko ludziom pracowitym, pogodnym i szanującym drugiego człowieka. Ci dobrzy ludzie odnajdywali talizmany, które pokazał ich przodkom wędrowiec, obdarzony talizmanem przez staruszkę. Od koloru kamienia coraz częściej wzgórze zaczęto nazywać „Czarną Górą”, a miejsce pośród małych dębów Dąbrówką.  

 
 

       Nazwy te funkcjonują do dzisiaj. Na krańcach ziemi kujawsko – pomorskiej, między Krajną                        i Kaszubami, u podnóża zalesionego wzgórza leży Dąbrówka, której mieszkańcy uprawiają ziemię.                W centrum wsi wznosi się kościół, którego wieżę widać od strony Czarnej Góry. Być może na jej szczycie nadal mieszkają skrzaty, które ukrywają czarne kamienie, by ukazać je grzecznym dzieciom, pracowitym rodzicom, miłującym się i tym wszystkim, którzy niosą radość                i pomoc potrzebującym. Jeśli jeszcze tam nie byliście, to koniecznie pójdźcie na Czarną Górę i poszukajcie czarnego kamyka. Dla dobrych ludzi skrzaty schowały kilka talizmanów i teraz pilnują je, by trafiły do rąk tylko tych, którzy walczą z lenistwem i zawiścią, a sami czynią w życiu dobro i potrafią opowiadać nieznajomym legendę o Czarnej Górze. Na koniec dopowiedzieć trzeba, że w wielu domach Dąbrówki,             u podnóża Czarnej Góry, znaleźć można czarne kamyki, co dobrze świadczy o mieszkańcach tej okolicy.










 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 11 odwiedzający (19 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja