Zamarte to także obiekt zabytkowy niezwykłej wartości, zaliczany do wspaniałych okazów późnego baroku na Pomorzu. Zespół architektoniczny złożony z kościoła i klasztoru posiada zachowaną w stanie prawie nie zmienionym bogatą i różnorodną dekoracje. Składają się na nią rzeźby w drewnie, malarstwo ścienne i obrazy na płótnie, wyroby złotnicze, stolarskie i snycerskie. Malownicze jest również jego położenie na niewielkim wzgórzu, dzięki temu jest widoczny z daleka.
Zwiedzającym nieuchronnie nasuwa się pytanie: dlaczego ten wspaniały kościół nie stoi w dużym mieście? Wyjaśnić to może tylko jego niezwykła historia.
Wieś Zamarte, w swoim pierwotnym brzmieniu Jacobsdorf jest wzmiankowana w 1354 r. jako własność rycerska w komturii człuchowskiej. Od XVI w. Zamarte było w posiadaniu rodzin szlacheckich Trebniców herbu Poraj, Żalińskich, Potulickich; od XVIII w. Goetzendorf-Grabowskich herbu Zbiświcz, następnie m.in. Osten-Sacken, Liwoniusów i Parpartów.
Według tradycji po bitwie pod Grunwaldem komtur Jodak von Hohenkirchen polecił zbudować w Zamartem kaplicę dla słynącej cudami figurki Matki Boskiej. Początkowo kaplica należała do cysterek z Torunia i Chełmna, potem była filią kościoła parafialnego w Niwach. W: 1617 roku spłonął kościół w Niwach i wtedy Zamarte przeszło do parafii Ogorzeliny.
W połowie XVIII w. ówczesny właściciel Zamartego, Jan Michał
Grabowski, sprowadził bernardynów. Najpierw wybudowano klasztor, a potem kościół, który został konsekrowany 9 VII 1780 r. PO kasacie zakonu w 1826
roku przez władze pruskie w klasztorze mieszkali księża emeryci. Do
opieki nad emerytami sprowadzono w 1850 reformatów (władze pruskie
usunęły ich w 1875 r. ), a w 1933 r. franciszkanki od Pokuty i Miłosierdzia Chrześcijańskiego. Od 1 lipca 1929 r. kościół pełni funkcję kościoła parafialnego. W 1994 r. nastąpiła likwidacja Domu księży Emerytów. Od lipca
1994 r. klasztor i kościół wraz z parafią został przekazany Ojcom Karmelitom Bosym z Prowincji Warszawskiej.
Późno barokowy reprezentacyjny kompleks pobernardyński w Zamartem założony na planie zbliżonym do prostokąta składa się z bryły kościoła i przyległych doń od strony północnej trzech stron klasztoru, tworzących wewnętrzny wirydarz. Stanowi przykład typowego dla XVIII wieku: zespołu klasztornego z widocznym wpływem architektury Wielkopolski.
Z ZAMIERZCHŁYCH DZIEJÓW SANKTUARIUM MARYJNEGO W ZAMARTEM KOŁO CHOJNIC (XV-XVIII WIEK)
W roku 1354 Winrich von Kniprode, wielki mistrz Zakonu Braci Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, nadał dziedzicznie swemu wiernemu rycerzowi Jakubowi, synowi niejakiego Dobiesława, 54 łany ziemi na prawie chełmińskim w krzyżackim komturstwie człuchowskim. Na łanach tych (ok. 907ha) wyrosła wioska Zamarte, do XVI stulecia opatrywana niemiecką nazwą „Jacobsdorf' (dosłownie „Wieś Jakuba"), usytuowana w odległości 12 km na południe od Chojnic i Człuchowa, przy drodze do Kamienia Krajeńskiego. W rękach szlacheckich pozostawała do zakończenia II wojny światowej, choć po Jakubie i jego potomkach dzierżyli ją przedstawiciele wielu innych rodzin. Nad wsią góruje późnobarokowy pobernardyński klasztor z lat 1752-1780, zasiedlony w 1994 r. przez konwent karmelitów bosych. Przepiękna świątynia klasztorna pełni rolę lokalnego sanktuarium maryjnego w diecezji pelplińskiej (do 1992 r. należała do diecezji Chełmińskiej, do 1821r.- gnieźnieńskiej) . Historia tego sanktuarium sięga znacznie głębiej niż rok 1747, który zapisał się aktami fundacji kanonicznej erekcji placówki bernardyńskiej, zaczyna się bowiem w epoce średniowiecza. W XVII -XVIIIw. Gotycka kaplica pielgrzymkowo — odpustowa występowała pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny do momentu rozbiórki w roku 1766 wznosiła się na niewielkim wzgórzu, w miejscu zajmowanym dziś przez okazały kościół późnobarokowy. Była to budowla murowana, orientowana, salowa na planie prostokąta, z dachem siodłowym, pokrytym dachówką. Z boku znajdowała się zakrystia, przy zachodniej fasadzie wieża - dzwonnica. Drewniana wieża upadła ze starości w 1652 r., nową, tym razem ryglową, pobudowano krótko przed rokiem 1695. Razem z wieża kaplica mierzyła 40 kroków długości (ok.20 m ). Wielkością odpowiadała wiejskim kościołom parafialnym wieków średnich i wczesnej nowożytności. We wnętrzu kaplicy ustawiono pierwotnie dwa ołtarze, trzeci zainstalowano najpóźniej w pierwszych dziesięcioleciach XVII stulecia. Wokół świątyni już w XV w. Rozciągał się spory cmentarz . W latach 1738 — 1744 wysokim murem z kamienia polnego ogrodziła go Anna Maria Elżbieta z Borków Grabowska, macocha właściciela Zamartego i fundatora klasztoru bernardynów, podkomorzego pomorskiego, a następnie kasztelana gdańskiego i elbląskiego, Jana Michała Grabowskiego (1738 - 1770) . Spory odcinek tego muru przetrwał do dzis w otoczeniu klasztornego kościoła.
LEGENDA O FIGURCE MATKI BOSKIEJ
Według legendy znalazł figurkę Matki Boskiej po raz pierwszy pasterz, który dał ją dzieciom do zabawy. Zginęła im jednak, a znalazł ją znów inny wieśniak. Gdy dowiedział się o tem Potulicki, właściciel Zamartego, oddał figurkę oo. augustianom w Chojnicach . Po niejakim czasie po raz trzeci ukazała się w Zamartem , lecz w jasności wielkiej na drzewie w pobliżu miejsca, gdzie dziś stoi kościół. Zapytywani oo. augustianie nie umieli dać odpowiedzi, w jaki sposób figurka u nich przechowana zaginęła. Dla mieszkańców wsi natomiast, był to dowód oczywisty, że Matka Boska chce pozostawać w Zamartem . Od umieszczenia figurki na ołtarzu, czego dokonano ogromnie uroczyście, zaczęło miejsce to słynąć cudami. Wota dziękczynne przez wiele lat składane za cudowne uleczenie, obudziły pożądanie złodziei, którzy postanowili unieść z kościoła ołtarzyk srebrny wraz z cennymi wotami. Lecz według legendy, nie dopuściła N.M.Panna do zniszczenia swego wizerunku. Dziwną siłą powstrzymani, błądząc i długo nie mogąc znaleźć drogi, porzucili złodzieje figurkę, zniszczywszy tylko ołtarzyk, lecz w następnej miejscowości zostali schwytani przez asesora człuchowskiego Kazimierza Wolszlegiera z Cołdanek, który puścił się w pogoń za nimi. Zmuszeni do powrotu odszukali miejsce, gdzie figurkę porzucili. Choć był listopad, znaleźli ją stojącą w trawie, na drodze do Blumfeldu (obecne Niwy). W miejscu tem postawił Andrzej Grabowski, kasztelan chełmiński, murowaną Bożą mękę.
„Ziemia”, nr XII 1927.
Gdy kościół w Cołdankach uległ zniszczeniu, właściciel ziemski zapragnął podarować dwa dzwony z tego domu Bożego katolickiemu kościołowi parafialnemu w Chojnicach. Cołdanki bowiem do tej parafi należały. Kiedy dzwony zostały załadowane, konie nie mogły ruszyć z miejsca wozu, chociaż wytężały wszystkie swe siły. Podobnie zakończyły się próby wywozu dzwonów do sąsiednich kościołów w Lichnowych i Moszczenicy.
W końcu właściciel ziemski rozpoznał w tym znak niebios i postanowił, że podaruje dzwony klasztorowi w Zamartem. Jak się wkrótce okazało, decyzja właściciela – oparta na jego wewnętrznym przeczuciu -przyniosła pozytywny rezultat. Konie z taką łatwością ciągnęły załadowany dzwonami wóz w stronę Zamartego, jakby w ogóle nie były obciążone!
Jeden z tych dzwonów zachował swój pierwotny kształt, drugi zaś, z powodu uszkodzeń wywołanych upływem czasu, musiał zostać przetopiony.
Wiadomości Krajeńskie (J. Dorawa )